26 lutego 2008

Pontonem wokół przylądka Horn

Polski podróżnik Arek Pawełek jako pierwszy człowiek na świecie opłynął motorowym pontonem przylądek Horn.


Nie było łatwo. Kłopoty polskiej ekspedycji zaczęły się już na starcie. Ponton, którym Arkadiusz Pawełek miał jako pierwszy na świecie opłynąć przylądek Horn, dotarł do chilijskiego Punta Arenas znacznie później niż sam podróżnik. Gdy w końcu kontener ze sprzetem się odnalazł, okazało się, że ponton ma uszkodzone dno. Dopiero po dokonaniu napraw, Pawełek mógł ruszyć do Puerto Wiliams na wyspie Navarino. Dotarł tam na początku ubiegłego tygodnia, ale na kolejne pięć dni zatrzymała go pogoda. Na wypłynięcie Pawełek czekał do piątku. Dopiero wtedy podróżnik razem z ubezpieczającym go z lądu Wojciechem Brzezińskim mogli ruszyć na drugi etap wyprawy.



Z pierwszych informacji, które Pawełek przekazał do Polski, wynika, że miał duże trudności. Ze względu na pogodę dwa razy podchodził do obejścia przylądka. "Jest wykończony, ale szczęśliwy" - relacjonowali rozmawiający z nim współpracownicy. Podróżnik pokonał Horn motorowym pontonem "Onyx". Ma on 6,7 m długości i został wyprodukowany w roku 1986. Pawełek kupił go w Anglii i dostosował do ekstremalnych warunków samotnej żeglugi. Łódź jest wyposażona w silnik Diesla o mocy 140 KM, co pozwala osiągnąć maksymalną prędkość 50 km/godz. Specjalnie dla potrzeb wyprawy wyprodukowany został autopilot kierowany systemem satelitarnym GPS, ponton ma też system pozwalający postawić go w normalnej pozycji w razie wywrotki. Pawełek o opłynięciu Hornu myślał od wielu lat. W 1998 r. na ożaglowanym pontonie "Cena Strachu" przepłynął samotnie Atlantyk.



Źródło: Metro