30 grudnia 2007

Sydney-Hobart

Po raz trzeci z rzędu regaty Sydney-Hobart wygrał Wild Oats XI.

25 grudnia 2007

85 załóg szykuje się do słynnych regat

PAP /10:14


Załogi 85 jachtów z Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, USA i Meksyku szykują się do słynnych regat Sydney-Hobart (630 mil), które tradycyjnie, po raz 63. rozpoczną się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.
Kandydatami do zwycięstwa w klasyfikacji bezwzględnej są m.in. australijskie jachty: triumfator dwóch ostatnich edycji - Wild Oats XI (skipper Bob Oatley), Skandia (Grant Wharington) oraz brytyjski Leopard (Mike Slade).

Pierwsze dwie jednostki 98-stopowe, klasy super-maxi ważą mniej niż 30 ton, natomiast Leopard - ponad 45 ton.
Wild Oats XI wygrał w 2005 roku w klasyfikacji generalnej (pierwszy na mecie) i głównej - przeliczeniowej IRC Handicap (Tattersall's Cup), pobił również rekord trasy, który wynosi 1 dzień, 18 godzin, 40 minut i 10 sekund. W 2006 roku również okazał się najszybszy i pierwszy dotarł do Hobart.

W tym roku podczas wrześniowych regat w Porto Cervo na Sardynii, stracił maszt. Nowozelandzka firma zbudowała nowy, super nowoczesny z włókien węglowych. Jest on prawie 100 kg lżejszy od poprzedniego, pozwalający tym samym zwiększyć o 15 procent powierzchnię ożaglowania w kursie na wiatr i o 20 procent na kursach z wiatrem. Na jachcie wydłużono także bukszpryt, dający szansę stawiania większego genakera.

W słynnym żeglarskim klasyku zabraknie jednego z głównych kandydatów do zwycięstwa - nowozelandzkiego 100-stopowego Maximusa. Podczas rejsu z Auckland do Sydney, około 115 mil morskich od celu, na 30-metrowym jachcie usłyszano huk, który jak się okazało oznaczał awarię uchylnego kila. Jednostka została zaholowana do Sydney; tam stwierdzono, że awaria jest bardzo poważna i nie ma szans na naprawę jej przed startem regat.

Trasa wiedzie przez trudną i niebezpieczną do żeglugi Cieśninę Bassa. Ze względu na warunki atmosferyczne, możliwe huraganowe wiatry dochodzące do 80 węzłów (ok. 150 km/godz.), niebezpieczne prądy oraz sięgające 15 m fale, uważana jest za jedną z najtrudniejszych na świecie. W 1998 roku żeglugę w sztormie sześć osób przepłaciło życiem. Spośród 115 załóg aż 71 wycofało się, siedem opuściło łodzie, a pięć jachtów zatonęło.

Źródło: onet.pl