31 października 2006

Ufff...

Ciężkawy dzionek za mną… Zaczęło się od super jazdy konnej i super zdjęć. Jest co oglądać :). Środek dnia to mandat za przeskoczenie przez bramkę w metrze, a następnie samoistne sfajczenie się z wielkim buuum zasilacza w laboratorium, w którym akurat byłem sam. Koszmar i horror - jak na Halloween przystało. Dobrze, że wieczorem było do kogo się przytulić po ciężkim dniu…

13 października 2006

:)

13 piątek - dzień szczęsliwy. Nigdy chyba nie powiem, że 13 piątek jest dniem pechowym... 3 x 5, czyli 5 z pracy, 5 z obrony i 5 jako ogólna ocena ze studiów. I tak oto Krzyś stał się inżynierem.

10 października 2006

Koniki :)


Dzisiaj w ramach przypominania sobie jak to jest gdy fale dookoła i buja Krzyś "wybrał się" na koniki :) Bujało jak na jachcie, tylko nogi bardziej później bolą ;) Ale konie to cudowna sprawa!!!

08 października 2006

Po Chorwacji...

Zakończyłem rejs w Chorwacji - wrażeń i wspomnień co niemiara, tyleż zdjęć... A mimo wszystko wielka tęsknota za Buu i chęć jak najszybszego powrotu tu, gdzie moje miejsce.